Po okresie świąteczno-noworocznym dopadł mnie brak weny, a także wrodzone lenistwo... Co nie znaczy, że nie pitrasiłem. Pitraszenie to chyba już nałóg... Dziś będą ośmiorniczki, od razu uspokajam wrogów owoców morza: to tylko zwykłe parówki. Podane trochę inaczej, ale ponoć ja nic nie umiem zrobić normalnie... Jak je zobaczyłem na talerzu to po prostu tak mi się skojarzyły i myślę, że dzieciakom też się to spodoba.
Składniki:
- parówki
- makaron spaghetti
- ketchup
Parówki kroimy na 4-5 kawałków. W każdy kawałek parówki wbijamy do połowy długości nitkę makaronu. W garze zagotowujemy wodę, ja nie soliłem wody, makaronu jest w sumie niewiele, a parówki i tak przeważnie są słone. Jak w garze wrze wsadzamy ostrożnie parówki z makaronem, trzymamy aż makaron zmięknie i powoli się zanurzą. Gotujemy zgodnie z zaleceniem na opakowaniu makaronu plus 1-2 minuty dłużej, żeby makaron wewnątrz parówek też się dogotował. Wyławiamy na talerz, pacniemy ketchupu i możemy podawać. Jednym słowem prościzna, ale efekt fajny.
Smacznego!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz