Dziś na obiad tort... Można czasem zaszaleć, a co!!! Co prawda nie będzie to typowy tort, a mianowicie będzie to tort... naleśnikowy. Od pieczenia słodkości jest smoczyca, niech się na coś przyda... Troszkę roboty z tym jest, ale co tam...
Naleśniki:
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki wody gazowanej
- 1 jajko
- mąka
- szczypta soli
- 1 łyżka oleju do ciasta + olej do smażenia
Mleko i wodę wlewamy do miski, dodajemy jajko, sól i olej. Miksujemy i powoli dodajemy mąkę, aż ciasto będzie miało konsystencję śmietany. Gorącą patelnię smarujemy olejem i smażymy naleśniki.
Sos beszamelowy:
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Do rondla wrzucamy masło, podgrzewamy aż się roztopi. Dodajemy mąkę i mieszając chwilkę smażymy. Dodajemy po szczypcie soli, pieprzu i gałki muszkatołowej. Mieszając gotujemy aż nam sos zgęstnieje.
Nadzienie:
- 2 udka kurczęcie
- kilka pieczarek
- duża cebula
- paczka mrożonego szpinaku rozdrobnionego
- starty żółty ser
- coś do dekoracji, ja miałem pomidorki na gałązce
- sól, pieprz, bazylia
- olej do smażenia
Udka myjemy, trybujemy, solimy, pieprzymy i smażymy na rumiano. Jak troszkę przestygną kroimy w kosteczkę. Cebulę obieramy i kroimy w kosteczkę. Pieczarki myjemy (jak komuś się chce to może je obrać) i kroimy w kostkę. Pieczarki i cebulkę przesmażamy soląc i pieprząc. Szpinak przesmażamy doprawiając solą, pieprzem i bazylią. Ufff... Teraz przystępujemy do produkcji tortu. Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia. Ja miałem taką 22 cm średnicy, akurat mi pasowała do patelni, tj. do wielkości naleśników. Na dno kładziemy 1-2 naleśniki, smarujemy je beszamelem i wrzucamy kurczaka. Rozkładamy go mniej więcej równomiernie. Teraz naleśnik. A na niego troszkę beszamelu. Rozkładamy pieczarki. Znowu naleśnik i znowu beszamel. Teraz warstwa szpinaku. Naleśnik i starty żółty ser, beszamel niepotrzebny. Ser się roztopi i sklei warstwy. Na wierzch naleśnik i reszta beszamelu. Teraz coś do dekoracji. Jak pisałem, miałem pomidory na gałązce. Tortownicę wstawiamy do nagrzanego piekarnika (160 stopni) i zapiekamy ok. 40 minut. Trzeba pilnować coby się zapiekła, a nie przypaliło. No i możemy podawać, i słuchać pochwał... 😉
A tak wygląda po przekrojeniu:
Smacznego!!!