Niedaleko mnie niedawno otwarto piekarnię gruzińską. Oczywiście musiałem tam zajrzeć i podpatrzyłem coś takiego:
A mianowicie chaczapuri. Niektórzy nazywają to gruzińską pizzą. Ciasto jest podobne, trochę inny kształt. No i to co na wierzchu też jest inne. W oryginalnej wersji jest to ser sulguni. Jest to rodzaj białego sera, produkowany z mleka bawolic. Jako, że u mnie w okolicy jest posucha na bawolice, wykorzystałem to co miałem: żółty ser, fetę i mozzarellę. W tej piekarni jest też chaczpuri z mięsem. Postanowiłem zrobić tylko z serami. I jajkiem, czyli trochę bliżej oryginału. Z tej porcji ciasta zrobiłem trzy sztuki, ale proponuję zrobić cztery, te były dość galante... Przepis jest tak jak robiłem, czyli piszę o trzech sztukach.
Składniki:
- 400 g mąki pszennej
- 110 ml mleka
- 160 ml wody
- 1 opakowanie drożdży instant
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki oleju
- starty żółty ser
- feta
- mozzarella
- 4 jajka
- szczypiorek
Do miski wsypujemy przesianą mąkę, drożdże, sól, cukier. Mieszamy, dodajemy jedno jajko, wlewamy wodę, mleko, olej i wyrabiamy ciasto. Powinno być dość luźne. Odstawiamy na jakąś godzinkę, aby wyrosło. Następnie dzielimy na trzy części. Każdą część rozwałkowujemy, zawijamy brzegi tworząc coś w rodzaju łódeczek. Ważne, żeby dobrze skleić dziób i rufę, bo inaczej może nam później uciec jajko. Do środka łódeczek wsypujemy pomieszane sery i odstawiamy na pół godziny do wyrośnięcia. Smarujemy brzegi białkiem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy ok. 20 minut. Jak zaczynają się rumienić wyjmujemy i do każdej łódeczki wybijamy całe jajko. Wstawiamy z powrotem do piekarnika żeby jajeczko się ścięło. Po upieczeniu posypujemy szczypiorkiem. Możemy podać z jakimś sosem, np. z ketchupem, czosnkowym, co kto lubi.
Smacznego!!!