sobota, 23 marca 2019

Serek paneer

   Dziś dla odmiany serek, biały zresztą. Przepis na ten serek znalazłem w kuchni indyjskiej. Jest prosty do zrobienia. Składniki mamy w domu, nie potrzeba do niego podpuszczki. Najlepiej użyć mleka od krowy (wiadomo, byki dają śmietanę 😉). Chodzi mi o to, żeby użyć mleka naturalnego, a że nie wszyscy mają do niego dostęp, więc może być mleko ze sklepu. Ale świeże, z mleka UHT ser nie wyjdzie. Wydajność nie jest powalająca: z 3 litrów mleka wychodzi ok. 30 dkg sera. No, w sklepie przyzwoity biały serek też nieźle kosztuje...

Składniki:
  • 3 litry mleka
  • ocet spirytusowy 10 % (lub sok z cytryny)
   Garnek przepłukujemy zimną wodą, wlewamy mleko. Stawiamy na ogniu i zagotowujemy. Jak mleko chce nam już "wyjść" z gara wyłączmy ogień. Wlewamy 5-6 łyżek octu, mieszamy dokładnie i czekamy aż serek się zetnie. W zlewozmywaku stawiamy sitko, wykładamy je chustą serowarską lub jakąś gęstą tkaniną: tiulem, pieluchą (tetrową, nie pamperesem) i ostrożnie przelewamy do niego serek. Przepłukujemy zimną wodą aby pozbyć się kwasu. Jak serwatka odpłynie można serek posolić, ja tego nie robię, wolę posolić przed jedzeniem. Kiedyś przekombinowałem i posoliłem mleko przed gotowaniem, serek nie wyszedł.😔 Następnie odciskamy jeszcze i przekładamy twarożek do klinika serowarskiego, albo do ażurowego pojemnika i czymś przyciskamy. Można też zawinąć w to na czym odciekał. Kładziemy na serku np. garnek z wodą, na każde 10 dkg sera ok. 1 kg ciężaru. przygniatamy go 30-60 minut. I serek mamy gotowy. Jak go nie soliliśmy możemy zanurzyć w solance, albo przechowywać taki jak jest. Ile czau może być w lodówce? Nie wiem, u mnie znika najpóźniej następnego dnia...

 Smacznego!!!

poniedziałek, 18 marca 2019

Śniadanko

    Dziś przepisu nie będzie, tylko foto. Bo chyba nie ma o czym pisać... Ot śniadanko, tylko tak jakoś mi śmiesznie wyszło...



piątek, 8 marca 2019

Kurczak generała Tso

   Dziś na obiad kawałek ptaka, a konkretnie udka. Można zrobić i z piersi, ale mięso z udka jest smaczniejsze, bardziej wyraziste. Nazwa jest trochę myląca: sugeruje kuchnię chińską. A danie pochodzi z USA, choć wzorowane jest na kuchni chińskiej. Ponoć jest to jedno z popularniejszych dań branych na wynos. Jeszcze jedna rzecz jest myląca w tym daniu: smoczyca nie chciała uwierzyć, że to jest mięso kurczęcia. 😆 Najważniejsze, że smakowało. no to do roboty...

Składniki:
  • 2 udka
  • kawałek imbiru
  • 2 jajka
  • 2 cebule
  • sos sojowy jasny
  • sos sojowy ciemny
  • sos srilacha
  • olej sezamowy
  • cukier
  • mąka ziemniaczana
  • sos słodko-kwaśny
  • ocet ryżowy (może być jabłkowy)
  • sos ostrygowy
  • olej do smażenia
    Najpierw robimy marynatę: 4 łyżki sosu sojowego jasnego mieszamy z 2 łyżkami oleju sezamowego i 1 łyżeczką cukru. Imbir siekamy jak najdrobniej i dodajemy do marynaty. Mieszamy aż cukier się rozpuści. Trybujemy udko, ściągamy również skórę. Możemy to wykorzystać do zupy. Mięso kroimy na mniejsze kawałki i wrzucamy do marynaty. Dokładnie mieszamy i odstawiamy do lodówki na kilka godzin. Teraz kolej na sos. Cebulę kroimy w drobną kosteczkę i wrzucamy do rondelka na rozgrzany olej (rzepakowy, sezamowy nie nadaje się do smażenia). Jak się zeszkli dodajemy 1 łyżkę sosu sojowego ciemnego, 1 łyżkę octu ryżowego,  1 łyżkę sosu słodko-kwaśnego, ok. 1 łyżeczkę sosu srilacha (jest ostry więc dodajcie ile uważacie),  2 łyżki sosu ostrygowego. Całość chwilkę gotujemy mieszając, powinien się zrobić gęsty. Wyciągamy kurczaka z lodówki i wsypujemy 3-4 łyżki mąki ziemniaczanej, mieszamy aby mąka oblepiła dokładnie kurczaka. W miseczce roztrzepujemy jajka i wlewamy do mięsa. Mieszamy dokładnie, w razie potrzeby dosypujemy mąki ziemniaczanej. Ciasto musi być dość gęste, ale lejące. Smażymy partiami na złoty kolor, odkładając na ręcznik papierowy. Myjemy patelnię, wlewamy na nią sos, podgrzewamy i wrzucamy kurczaka. Kurczak ma się tylko obkleić sosem. I możemy podawać. Oczywiście z ryżem, posypane kiełkami.  


Smacznego!!!

piątek, 1 marca 2019

Sos słodko-kwaśny

  Dziś przepis na pikantny sos słodko-kwaśny. Ponieważ do zagęszczenia sosu używam mąki ziemniaczanej miałem chęć zatytułować posta: kisiel słodko-kwaśny.  Sos jest pyszny, no i nie zawiera konserwantów, a więc jest zdrowszy niż kupny. Gorący sos wlewam do słoiczków, lub butelek i zakręcam.  Jak długo wytrzyma? Nie wiem, u mnie rekord to miesiąc. Nie, nie popsuł się, został zjedzony. Przeważnie znika wcześniej. 

Składniki:
  • 5 ostrych papryczek pepperoni
  • 1 szklanka cukru
  • 1/2 szklanki octu
  • sok z 1/2 cytryny
  • 4-5 ząbków czosnku
  • 3 cm kawałek imbiru
  • 1 łyżeczka soli
  • 2-3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
    Do rondelka wlewamy 2 szklanki wody. Wsypujemy cukier i sól, zagotowujemy mieszając od czasu do czasu. Papryczki (najlepiej różnokolorowe, sos wygląda ładniej) myjemy, kroimy na pół wzdłuż i pozbawiamy pestek. Jak  ktoś chce mieć ostrzejszy sos to niech je zostawi. Ja zostawiam pestki w jednej papryczce. Następnie kroimy je w jak najdrobniejszą kosteczkę. Podobnie kroimy imbir. Jak się woda z cukrem zagotuje wrzucamy imbir, papryczki i przeciśnięty przez praskę czosnek. Mieszamy i gotujemy 5 minut. Następnie dodajemy sok z cytryny i ocet. Mieszamy, chwilką jeszcze gotujemy. W szklance z odrobiną wody rozpuszczamy mąkę ziemniaczaną i wlewamy do sosu. Gotujemy chwilę cały czas mieszając. Ilość mąki trzeba dopasować to tego jak gęsty sos chcemy mieć. Lepiej dodać dwa razy, niż raz za dużo. Przelewamy do słoiczków i zakręcamy.



Smacznego!!!