Dziś na warsztacie, a w zasadzie na patelni placki. Oczywiście nie będą to zwykłe placki np. z jabłkami czy ziemniaczane (choć mam na nie też ciekawy pomysł, ale to innym razem). Byłoby dziwne gdybym zrobił normalne... Dobra, dobra już mówię: dziś przepis na placki z.... kapusty 😃. Zdziwieni? Też troszkę się zdziwiłem, gdy w książce kucharskiej z okresu międzywojennego trafiłem na taką recepturę... Ale pomyślałem: czemu by nie? A więc do dzieła.
Składniki:
- główka białej kapusty, tak ok. 1kg
- 1-2 cebule
- 1 bułka
- 2 jajka
- sól, pieprz, mielony kminek
- olej do smażenia
- mąka
Kapustę obdzieramy z brzydkich liści, głąba odkrawamy równo z kapustą, myjemy i gotujemy. Jak jest już miękka odlewamy, kroimy na kawałki, szybciej nam ostygnie. Obieramy cebulę i kroimy ją na ćwiartki. Gdy kapusta nam już ostygnie odciskamy ją w miarę możliwości. Wrzucamy do miski. Dodajemy cebulę i pokrojoną w plastry bułkę. Solimy, pieprzymy, dodajemy kminek. Wszystko rozdrabniamy blenderem. Dodajemy jajka i mieszamy dokładnie łychą. Powinna nam wyjść masa taka jak na placki ziemniaczane. Jak za rzadkie - dodajemy mąki lub tartej bułki. Rozgrzewamy patelnię, nalewamy na nią troszkę oleju i łyżką nakładamy masę formując placuszki. Smażymy na rumiano z obu stron. Można jeść same, można z ketchupem, jak kto woli.
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz