Dziś nie będzie o żarciu... Dla odmiany będzie krótki post o atrakcjach jakie mam czasem w pracy, kierownictwo dba aby nam się nie nudziło...
Tak, tak... ten z gaśnicą to ja...
Nie, nie jestem strażakiem. Po prostu specyfika mojej pracy wymusza abym umiał postępować w sytuacjach zagrożenia. Przynajmniej raz w roku mamy takie ćwiczenia, a raz na 3 lata poważniejsze. W tym roku zjechało się 18 wozów straży pożarnej, karetki pogotowia, policja... Niezła zadyma była. Ja udawałem, że gaszę pożar rozdzielni elektrycznej. W sumie to nawet fajnie było, tym bardziej, że całkiem nieźle nam to "gaszenie" poszło. Obym nie musiał tego robić naprawdę...
Będzie dobrze, wiem to:D ;)
OdpowiedzUsuńNosek w góre:P
Elegancko , ładnie Ci w tym stroju i gaśnicą mogłeś się pobawić, no no :D
OdpowiedzUsuńDobre szkolenie ;) Nie ma nic bardziej męskiego niż własnie gaszenie pożarów ;D Teraz na pewno już w sytuacji zagrożenia postąpisz inaczej niż w przed tym szkoleniem
OdpowiedzUsuńZ pewnością bardzo ciekawe doświadczenie i bardzo męskie zajęcie ;D Facet też na co dzień musi odpowiednio się zachowywać i wygladać. Elegancka koszula od https://www.osovski.pl to podstawa w mojej pracy. Pewnie wielu z was też tak ma
OdpowiedzUsuńzdecydowanie props za to, że odbywasz takie szkolenia,. wczoraj oglądałem program, że koleś przwoził ciężki ładunek oczywiście bez zezwoleń i przeszkolenia - mandat jedynie 900 zł :D
OdpowiedzUsuń