Dziś w garze zupa. I to na dokładkę zupa rybna. Chyba większość Polaków podchodzi do takiej zupy dość niechętnie. Zupa musi być na rosole, a przynajmniej na mięchu lub na porządnym gnacie. A tu niespodzianka, bo zupa jest naprawdę pyszna. I niekoniecznie tylko na piątek czy wigilię.
Składniki:
- kawał ryby, ja miałem ok. 70 dkg dorsza
- włoszczyzna
- cebula
- 2-3 ziemniaki
- sos rybny
- pieprz, ziele angielskie, liść laurowy
- śmietana
- papryka mielona ostra i słodka
- ząbek czosnku
- olej
Najlepsza byłaby cała ryba z łbem, skórą, ogonem... Zupa wychodzi smaczniejsza. Miałem niestety tylko filet, ale i tak wyszło dobre. Kolega mi mówił, że czasem robi nawet z ryby w postaci kostki . Wracamy do garów. Pyry obieramy kroimy w kostkę i wrzucamy do gara. Nalewamy wody, dodajemy przyprawy (poza papryką) i jak mamy to rybi łeb. Włoszczyznę obieramy, skrobiemy i kroimy w słupki., a cebulę w piórka. Gar z ziemniakami stawiamy na ogniu. Na patelni rozgrzewamy troszkę oleju i wrzucamy warzywa razem z czosnkiem i papryką. Tak ze dwie łyżeczki słodkiej i pół ostrej. Jak się zeszklą przekładamy do gara. Wlewamy sos rybny, na początek ze dwie łyżki. Czekamy aż woda w garze się zagotuje. Po 10 minutach dodajemy rybę pokrojoną na porcje kulinarne. Gotujemy jeszcze jakieś 10 minut, pyry powinny być już miękkie, a rybce tyle wystarczy. Jak mieliśmy łeb to go wyciągamy, nie będzie już potrzeby. Degustujemy i ewentualnie doprawiamy. Odczekujemy chwilkę, coby zupka odpoczęła i dodajemy śmietanę.
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz