Dziś zgodnie z obietnicą potrawa z kimchi. Na początek będzie to zupa. Pora roku jest stosowna, bo ta zupa rozgrzewa... I nie jest tucząca, same zalety. Ja poprawiłem sobie kaloryczność dodając śmietany, ale jak ktoś chce mieć niskokaloryczną to niech ją ominie, albo doda jogurtu. Kimchi na zupę musi być dojrzałe, a więc nie od razu po zrobieniu. I to tyle wstępu, teraz do garów..
Składniki:
- 2 szklanki kimchi z sokiem
- pojedynczy filet z piersi kurczęcia
- 4-5 grzybów shitake
- grzybki mun
- kostka tofu
- kostka rosołowa
- olej rzepakowy
- olej sezamowy
- szczypior
- śmietana lub jogurt
Grzyby moczymy w wodzie (o ile mamy suszone). Fileta myjemy i kroimy w kostkę. Do gara wlewamy troszkę oleju rzepakowego (sezamowy by się momentalnie przypalił), rozgrzewamy i wrzucamy kurczęcia. Smażymy aż zmieni kolor. Do podsmażonego kurczaka można dodać trochę wina mirin. Nie posiadam, dodałem więc troszkę białego wina półwytrawnego, ale można to pominąć. Grzyby kroimy w paseczki i wrzucamy do gara, wodę po moczeniu grzybów też wlewamy do garnka. Dolewamy jeszcze ok. 1 litra wody. Wrzucamy kostkę rosołową i gotujemy jakieś 10 minut. Dodajemy kimchi i gotujemy kolejne 10 minut. O mieszaniu chyba nie muszę wspominać? Dodajemy 1-2 łyżki oleju sezamowego i tofu pokrojone w kosteczkę. Mieszamy, gotujemy 5 minut i zupa gotowa. Szybko, prawda? Nalewamy, posypujemy pokrojonym szczypiorem. Jak ktoś chce, może dodać śmietany, albo jogurtu. Ja chciałem.
Smacznego!!!
"a więc nie od sezamowy razu po zrobieniu" - że CO?
OdpowiedzUsuń