Oczywiście chodzi o miasto Szczecin, a nie o szczecinę. Nie znam nazwy tej zupy, u mnie w domu właśnie tak się na nią mówiło: zupa ze Szczecina. Będąc dzieciątkiem byłem z rodzicami na wycieczce w Szczecinie i tam w jakiejś restauracji ponoć taką jedliśmy. Ja niestety, znam to tylko z opowiadań. Co nie przeszkadza abym ją gotował.
Składniki:
- skrzydło indycze
- włoszczyzna
- ziemniaki
- mała główka białej kapusty
- koncentrat pomidorowy
- śmietana
- liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, sól
Na skrzydle gotujemy rosół, im dłużej tym lepiej. Gdy jest gotowy wyciągamy włoszczyznę i mięcho. Kapustę kroimy i wrzucamy do gara, gotujemy do miękkości. Dodajemy obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki. Pod koniec gotowania dodajemy koncentrat pomidorowy. Jak ziemniaki są już miękkie zdejmujemy z ognia, czekamy chwilkę zaprawiamy śmietaną i konsumujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz