Dziś na warsztacie, a w zasadzie na kuchni grochówka. Ale oczywiście nie będzie to "normalna" grochówka. Co prawda nie wiem jaka jest normalna grochówka, gdyż w każdym domu smakuje troszkę inaczej. Ta wersja jest na pewno inna. Znalazłem ją przeglądając książkę z przedwojennymi przepisami. Oczywiście musiałem spróbować jak smakuje. Aha, nie powiedziałem jeszcze na czym ta inność polega. Mianowicie jest to grochówka ugotowana na wędzonej rybie... Zaryzykujecie??
Składniki:
- wędzona rybka, ja miałem makrele
- 40 dkg łuskanego grochu, połówki
- włoszczyzna
- cebula
- ziemniaki
- sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy, majeranek
Wieczorem groch przebieramy, myjemy i zalewamy zimną wodą. Następnego dnia gotujemy go. Jak zacznie się gotować zdejmujemy pianę. Dodajemy obraną cebulkę, włoszczyznę i przyprawy, oprócz majeranku. Solimy, jak ktoś chce może dodać kostkę bulionową (warzywną). Makrelę obieramy. Ja nie lubię się babrać więc robię to dwoma widelcami, nawet nieźle mi to wychodzi. Kręgosłup i ości wywalamy, skórę i ogon wrzucamy do grochu. Gotujemy aż groch się zacznie rozpadać. Ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy w kostkę. Wyciągamy skórę i ogon. Wrzucamy pyry, rozdrobnioną makrelę, dodajemy majeranek. Gotujemy jakieś 15-20 minut aż ziemniaczki będą miękkie. Ewentualnie doprawiamy. I to było na tyle. Czekam na opinie ryzykantów.
Smacznego!!!
Mam nadzieję...