Dziś inna wersja typowo polskiej potrawy, a mianowicie flaki. Zwykle podaje się je w rosole. Dzisiejsza wersja flaków z zupą niewiele będzie miała wspólnego, bardziej przypomina to gulasz. Jako, że jestem leniwy kupuje już oczyszczone i ugotowane flaki. Co ma dodatkowy plus ponieważ woń gotowanych flaków jest dość specyficzna. Kiedyś się zastanowiłem: czy flaki muszą zawsze być tak samo podane? Pogrzebałem w necie i znalazłem flaki po mediolańsku. Nie byłbym sobą jakbym nie spróbował ugotować. Po drobnych modyfikacjach wyszło mi coś takiego.
Składniki:
- 1/2 kg flaków
- puszka białej fasoli
- 1/2 litra passaty
- 10 dkg wędzonego parzonego boczku
- 1 cebula
- 1 marchewa
- 2 łodygi selera naciowego
- 2 liście laurowe
- troszkę masła do smażenia
- ser do posypania
- sól, pieprz
Jak już mówiłem flaki kupuję już ugotowane. Przelewam je tylko wrzątkiem na durszlaku. Na głębokiej patelni rozgrzewamy masło i dodajemy pokrojony w kosteczkę boczek. Marchewkę kroimy w kosteczkę i wrzucamy do podsmażonego boczku. Cebulę obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy do gara. Następnie dodajemy pokrojony seler naciowy. Dodajemy liście laurowe, solimy i pieprzymy. Wlewamy passatę. Chwilkę dusimy i dodajemy flaki. Zmniejszamy ogień i dusimy pod przykryciem aż flaki będą miękkie. W razie potrzeby dolewamy troszkę wody. Następnie dodajemy osączoną fasolę. Dusimy jeszcze jakieś 5 minut. Podajemy z grzankami, posypane fasolą. i to było na tyle.
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz