Zawsze mam problem: barszcz czy żurek? U mnie w domu mówiło się żurek. Myślę, że to chyba zależy od regionu Polski. A jako rodowity Kujawiak mówię: żurek. Ponieważ niedługo święta postanowiłem wypróbować nowy przepis na żurek. Będzie to wersja "wypasiona". Jak święta to święta, można zaszaleć...
Składniki:
- 4 białe kiełbasy parzone
- 1/2 kg wędzonego boczku
- 4 jajka
- kilka ziemniaków
- 1/2 l zakwasu (żurku)
- 3 cebule
- czosnek (wedle uznania)
- słoiczek tartego chrzanu
- sól, pieprz, liście laurowe, majeranek
- kilka łyżek śmietany
Jajka gotujemy na twardo, ziemniaki obieramy i kroimy w dość dużą kostkę. Boczek kroimy w plastry grubości ok 1/2 cm i wrzucamy do gara. Dodajemy dwa obrane i zmiażdżone ząbki czosnku, dwa liście laurowe, troszkę majeranku. Zalewamy zimną wodą i stawiamy na ogień. Po zagotowaniu, zmniejszamy ogień i gotujemy jakieś 15 minut. W tym czasie białą kiełbasę nacinamy tak jak na grilla. Na dno żaroodpornego naczynia wlewamy troszkę oleju. Cebulę obieramy, kroimy w półplasterki i wrzucamy do naczynia. Posypujemy majerankiem. Na to kładziemy kiełbaskę, posypujemy ząbkiem czosnku pokrojonym w cienkie plasterki. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika (180 stopni) i pieczemy na rumiano, czyli jakieś 15-20 minut. Jak ktoś chce to po tym czasie można obrócić kiełbaskę, żeby zrumieniła się z drugiej strony. Ugotowany boczek wyciągamy na talerz, a do gara wrzucamy ziemniaczki i gotujemy do miękkości. Dwie cebule obieramy, kroimy w kosteczkę i wrzucamy na patelnię, na rozgrzany olej. Szklimy mieszając, jednocześnie kroimy w kostką boczek i dorzucamy na patelnię. Posypujemy majerankiem. Chwilkę smażymy i wrzucamy do gara. Jak ziemniaczki są miękkie mieszamy zakwas i wlewamy do gara. Gotujemy chwilkę mieszając. Z jajek wydłubujemy żółtka i rozkruszamy je do miseczki. Białka kroimy w kosteczkę i do gara. Do miseczki z żółtkami dodajemy kilka łyżek zupy i rozcieramy. Dodajemy śmietanę i mieszamy. Ponownie dodajemy kilka łyżek zupy, mieszamy i wlewamy mieszając. Dodajemy chrzan. Chwilę gotujemy doprawiając solą i pieprzem. Wyciągamy kiełbaskę z piekarnika, kładziemy na głęboki talerz, nalewamy żuru. I możemy zacząć świętować...
Smacznego!!!
Kurczę, ile czasu będę musiał leżeć, aby spalić taką porcję???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz