Pora roku obfituje w młodą zieleninę, a więc trzeba korzystać i naładować witaminowe akumulatory. Co prawda przygoda z niejedzeniem mięsa skończyła się dość dość dawno, ale nadal lubię zieleninę. Długie uszy i zęby już mi nie grożą... A, że koperek wyrósł obficie to trzeba coś z tym zrobić. Trochę mrożę, ale i tak trzeba go przerwać, no to postanowiłem zrobić zupę.
Składniki:
- pęczek młodego koperku
- 2-3 ziemniaki
- 2-3 marchewki
- 1 pietruszka
- wywar, może być mięsny, może być warzywny, jak kto woli
- śmietana
- sól, pieprz
- gałka muszkatołowa
- kminek mielony
- olej
- masło
- tajny składnik
Gotujemy wywar, jak pisałem: jaki kto chce (ja miałem ze skrzydełek kurczęcich). Marchewkę i pietruszkę skrobiemy i kroimy sporą kostkę. Ziemniaki obieramy i kroimy w taką samą kostkę. Do gara wlewamy trochę oleju, dodajemy masło. Jak się rozgrzeje wrzucamy marchewkę i pietruszkę. Smażymy jakieś 5 minut mieszając. Wrzucamy pyrki i smażymy kolejne 5 minut. Oczywiście mieszamy od czasu do czasu. W tym czasie koperek dość drobno kroimy, razem z łodygami. Ale bez korzeni.😜 Do gara dodajemy startą gałkę muszkatołową i szczyptę mielonego kminku. Dodajemy również mielony pieprz. Chwilkę smażymy i zalewamy bulionem. Gotujemy do miękkości warzyw i dodajemy tajny składnik. Kto zgadnie jaki? A mianowicie kwas z kiszonej kapusty, ale tak z wyczuciem. Należy go traktować jako przyprawę, żeby nie zdominował smaku, bo to nie kapuśniak. Gotujemy ze 3 minuty degustujemy i ewentualnie doprawiamy. Wrzucamy koperek, gotujemy jeszcze z minutę i zdejmujemy z kuchni. Jak zupka przestanie wrzeć dodajemy zahartowaną śmietanę. I to by było na tyle...
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz