Wielkanoc, a więc pora na jajka. Biedne kury muszą przed świętami wyrobić 500% normy... A nagrodą za to będzie to, że zostaną zaproszone na obiad. Jako danie główne oczywiście. Na szczęście nie jestem ekoświrem, żeby walczyć o równouprawnienie kur. Oczywiście nie mam na myśli kur domowych, one z walką radzą sobie same świetnie. Ale wracając do żarcia: dziś dwie przekąski z jaj. Mogą być na święta, ale niekoniecznie. Jako zagrycha też się sprawdzą, tym bardziej, że nie ma z nimi za dużo roboty. Pierwsza zagrycha to jajka marynowane, druga jajka w galarecie. Tak teraz pomyślałem, że nic nie stoi na przeszkodzie aby połączyć te dwie potrawy w jedną. Najpierw zamarynować, później wsadzić je w galaretkę. No proszę, wymyśliłem nową potrawę 😃. Ale to następnym razem.
Jajka marynowane:
- 10 jajek
- cebula sztuk jedna
- 1/2 szklanki octu
- cukier
- liść laurowy, pieprz w ziarnkach, ziele angielskie, gorczyca
- sól
Jajka gotujemy na twardo, studzimy, obieramy i wrzucamy do słoika. Do rondla wlewamy 2 szklanki wody i ocet. Mieszamy i próbujemy paluchem czy dość kwaśne. Jak za mało to dolewamy octu, jak za kwaśne to dolewamy wody (jakby ktoś nie wiedział). Ja miałem ocet jabłkowy więc chlupnąłem jeszcze troszkę. Cebulę obieramy i kroimy jak się komu podoba, mogą być plasterki, półplasterki, piórka. Wrzucamy do rondla, dodajemy cukier, sól i przyprawy. Zagotowujemy, zdejmujemy z ognia i czekamy aż troszkę przestygnie. Wlewamy do słoja z jajami, zakręcamy słój i odstawiamy w ciemne, chłodne miejsce na kilka dni. Poniżej jaja jeszcze w słoiku.
Jajka w galarecie:
- 5-6 jajek
- 10 plasterków żółtego sera
- 18 plasterków szynki konserwowej
- 10 płaskich łyżeczek żelatyny
- kostki rosołowe, jedna drobiowa, druga warzywna
- 2 łyżki octu winnego
Potrzebna będzie nam keksówka (forma do ciasta) z półokrągłym dnem. Ilość składników zależy od wielkości keksówki, wielkości jajek, podałem ilość na keksówkę o pojemności 1 litra. Zaczynamy standardowo od ugotowania jajek na twardo. Przy okazji powiem, że do wody dodaję trochę soli, łatwiej się obierają. Jak się ugotują studzimy i obieramy. 0,75 litra wody zagotowujemy, dodajemy kostki rosołowe, jak się rozpuszczą zdejmujemy z ognia. Dodajemy ocet i żelatynę, dokładnie mieszamy. Ze 2-3 łyżki mikstury wlewamy do keksówki, a resztę studzimy. Teraz czatujemy aż żelatyna w keksówce zacznie gęstnieć. Wtedy rozsmarowujemy ją pędzelkiem po całej formie, łatwiej będzie galaretkę wyciągnąć z formy. Wstawiamy na chwilkę do lodówki. Następnie wykładamy dno i boki żółtym serem. Wkładamy ugotowane jajka, a obok nich poskładaną szynkę. Można posypać troszkę natką pietruszki. Ja nie zdążyłem, nie pokroiłem sobie wcześniej, a galaretka zaczęła mi gęstnieć... Nalewamy do pełna bulionu z żelatyną, przykrywamy żółtym serem i wstawiamy do lodówki. Jak porządnie żelatyna zwiąże, wyciągamy z formy. W razie problemów można na chwilkę wstawić do ciepłej wody. Przed podaniem kroimy na dość grube plastry.
Na fotce poniżej jajka marynowane i w galarecie na jednym półmisku. W tle biała kiełbasa, też mojej produkcji.
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz