Kolejne na pozór dość dziwne zestawienie, ale całkiem fajne. No chyba, że ktoś nie lubi mięcha na słodko. Ale myślę, że warto zaryzykować i spróbować. Żołądki nie są zbyt drogie, a chyba dość mało popularne. A przecież są takie smaczne. Zresztą u mnie nie ma problemu: jak coś nie wyjdzie to ogony się ucieszą. Niestety tym razem musiały ograniczyć się do wąchania z daleka. A nie, przepraszam troszkę im skapnęło, dalej napiszę co.
Składniki:
- żołądki indycze co najmniej 1kg
- chałka
- papryka zielona i czerwona, najlepiej różne
- ostra papryczka lub tabasco
- kilka ząbków czosnku
- kolendra
- sos sojowy
- ocet winny
- bulion warzywny, nie za dużo, tak ok. 1 szklanki
- mąka ziemniaczana
- cukier puder
Żołądki myjemy i gotujemy do miękkości. Odlewamy, czekamy aż przestygną. Następnie odkrawamy twarde części. U mnie ogony się ucieszyły, bo na wodzie po żołądkach i tych twardych częściach ugotowałem im żarcie. Żołądki kroimy w plasterki. Papryki obieramy i również kroimy w plasterki, półplasterki, zależy jaką paprykę mamy. Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy zmiażdżony czosnek. Smażymy do zrumienienia i wyciągamy. Rozgrzewamy mocno olej i wrzucamy żołądki, mieszamy, często aby się smażyły a nie dusiły. Wyciągamy ja na talerz, ewentualnie dolewamy oleju, rozgrzewamy go ponownie i wrzucamy papryki. Znowu mocno mieszamy, papryka też ma się tylko przesmażyć. Dodajemy kolendrę, najlepiej świeżą. Wrzucamy żołądki, dodajemy bulion, sos sojowy, ocet winny (nie wiem co on komu i co jest winny, ale skoro winny..) i cukier puder. Mieszamy dokładnie, jak się zagotuje zagęszczamy mąką ziemniaczaną. Rozgrzewamy patelnię grillową. Chałkę kroimy w plastry i grilujemy. Nakładamy i wcinamy...
Smacznego!!
Chyba zacznę uważać,że podroby to nie mięcho ..normalnie kusisz ! :D .. pięknie podane :)
OdpowiedzUsuń